Na studiach prawniczych fetyszyzuje się wiele rzeczy, a jedną z nich są podręczniki. Jedni traktują je jak prawdę objawioną i będą bronić poglądów autora nawet za cenę dobrych stosunków koleżeńskich, inni podręczników w ogóle nie otwierają, uznając je za zbędne graffiti na czystym tekście normatywnym. Oba podejścia nie są jednak zbyt mądre.
Zalety i wady podręczników
Podręczniki mają kilka niewątpliwych zalet. W sposób kompleksowy (przynajmniej w teorii) przedstawiają dane zagadnienie, najczęściej w formie dedykowanej studentom i aplikantom. Zwierają wybór orzecznictwa oraz przykłady, które mają urealnić abstrakcyjne treści, o których traktują. Są weryfikowane przed publikacją i stanowią często podstawę wykładu oraz kończącego go egzaminu.
Nieco mniej oczywiste są wady podręczników. Ja za największą uważam objętość – bardzo często publikacje tego typu są przegadane i rozwleczone bardziej, niż jest to niezbędne do skutecznej nauki. Traktując temat całościowo, podręczniki zniechęcają do zdobywania wiedzy z innych źródeł. Czasami są także skażone poglądami autorów. Jak już wspominałem, podręczniki bywają uznawane za prawdę objawioną – absolutnie niesłusznie.
Jak wybrać odpowiedni podręcznik
Z czasów studiów pamiętam, że mało kto zastanawiał się nad wyborem podręcznika. W obrocie funkcjonowały trzy strategie:
- wskazany przez prowadzącego zajęcia;
- najtańszy;
- najłatwiej dostępny.
Nie twierdzę, że takie podejście było złe. Warto byłoby jednak nieco bardziej świadomie podchodzić do tego problemu. Obok zaleceń prowadzącego warto podpytać koleżanki i kolegów z wyższych lat studiów/aplikacji, sprawdzić wewnętrzne fora lub grupy dyskusyjne i recenzje danego podręcznika w Internecie.
Wybierając podręcznik należy zwracać uwagę na:
- długość (do dziś nie przeczytałem całego Waltosia, a minęło prawie 10 lat od jego zakupu – dlatego nie wybieraj wielkich kobył, których i tak nie poznasz w całości);
- strukturę – czytelny układ treści to podstawa pracy z tego typu publikacjami;
- wyróżnienia – jednolite ściany tekstu nie sprzyjają nauce;
- estetykę – czcionka powinna być czytelna, a typografia ułatwiająca pracę z podręcznikiem;
- zgodność z sylabusem.
Jeśli to możliwe, zaopatrz się w co najmniej dwa różne podręczniki – dzięki temu nie wpadniesz w pułapkę traktowania jakichś poglądów na równi z normami prawnymi.
Skąd brać podręczniki
Podręczniki prawnicze, choć tańsze niż monografie, wciąż są dość drogie. Z tego powodu powinieneś rozważyć, w jaki sposób zaopatrzyć się w jeden z nich.
Jeśli koniecznie chcesz kupić podręcznik, szukaj promocji i przecen w Internecie. Gdy stan prawny nie zmienił się mocno w ostatnich latach, zastanów się nad kupnem książki używanej w Sieci lub od innych studentów/aplikantów.
Podręcznik możesz także pożyczyć od znajomych. Co prawda nie będziesz mógł po nim pisać, ale jeśli sam kupisz książkę innego autora, wymiana sprawi, że każde z Was pozna co najmniej dwie pozycje.
W ostateczności możesz również skorzystać z biblioteki uniwersyteckiej lub miejskiej. Te pierwsze posiadają prawdopodobnie więcej interesujących Cię pozycji, ale konkurencja nie śpi, więc jeśli się spóźnisz, w najlepszym razie zostaną Ci stare, nieaktualne wydania.
Kiedy zaopatrzyć się w podręcznik
Najprostsza odpowiedź brzmi – jak najszybciej.
Kupowanie lub pożyczanie podręcznika tuż przed egzaminem może i ma czasami jakieś uzasadnienie, ale w dłuższej perspektywie jest mało efektywne. Do nauki lepiej nadają się inne materiały, o których będę pisał na blogu.
Podręcznik powinieneś zdobyć przed rozpoczęciem zajęć i co najmniej pobieżnie go przekartkować, a przed każdym wykładem/ćwiczeniami koniecznie przeczytaj fragment, który będzie na nich poruszany. Wiem, że nie brzmi to jak dobra zabawa, ale z mojego doświadczenia wynika, że taka praca z podręcznikami przynosi najwięcej efektów.
Jak uczyć się z podręczników
Najpierw sprawa podstawowa:
Wielokrotna lektura podręcznika jest prawie tak samo skuteczna, jak bicie się nim po twarzy.
Przed długi czas sam tak robiłem (w sensie – czytałem wielokrotnie podręcznik). Badania naukowe jednoznacznie pokazują, że taki sposób nauki jest bezsensowny. W naszym umyśle pojawia się iluzja wiedzy, którą wywołuje przechowywanie treści podręcznika w pamięci krótkotrwałej. Jeśli nie poczynimy wysiłku, by zapamiętać informacje na dłużej, szybko znikną.
Z podobnych powodów mało skuteczne jest zaznaczanie dużych fragmentów podręcznika (lub nawet całych stron) kolorowymi zakreślaczami.
Sam wypracowałem następujący schemat uczenia się z podręczników:
- ustal, czego masz się uczyć (np. na podstawie sylabusa);
- przekartkuj podręcznik, ustal jego strukturę;
- znajdź i zaznacz kluczowe definicje, przykłady i orzeczenia;
- zapoznaj się z konkretnym fragmentem podręcznika stosując metody skutecznej nauki (np. zadając odpowiednie pytania do przerabianej treści lub ją parafrazując – metody te będę opisywał na blogu);
- utrwal wiedzę za pomocą notatek lub skryptów;
- powtarzaj punkty 4 i 5 tak długo, aż trwale wszystko zapamiętasz.
Zachęcam Cię do stosowania metod przedstawionych w tym wpisie i poprawiania swojej nauki z podręczników. Skoro nie można przed nimi uciec, niech chociaż będą mądrze wykorzystywane.
Michał Wysocki